Wierszomania szerzy się.
Zastraszająco szerzy się - zaznaczam.
W Warszawie np., w restauracji "Pod Zaczarowanym Koniem" (bilardy-gabinety-piwo), szatniarz podając mi garderobę, odrecytowal bez zająknienia się: Proszę pana, oto teczka,
Kapelusik i laseczka - a do mojej żony: A tu, niesłychana pani,
Pies i klatka z papugami - i jednocześnie szatniarz-poeta przeprosił Ją za assonans. Pomijam, oczywiście, mikrofakt, że piesek, nasz ukochany Lulu, został zamieniony, a jedna papuga (Kulturcia) zginęła Trudno. Ale wracam. Panie Redaktorze, do tej restauracji "Pod Zaczarowanym Koniem", czyli do wierszomanii. Na ścianach tego gastronomicznego zakładu jest pełno napisów w rodzaju: Każ sobie gęś podać na taczy,*
Apetyt ci wszystko przebaczy - albo: Za dobroć pieczywa ręczę,
Lecz dla dobra ogółu
Proszę nie brać w ręczę! Ob. Zecera proszę tu o niepoprawianie "ręczę" na "ręce", bo obywatel-poeta-restaurator wykonał tzw. pełny rym. Co do ko-. Panie Redaktorze, tletów, to oczywiście naturalnie jedliśmy kotlety, a kelner z kotletami podał nam je ze słowami: Kotleciki jak laleczka,
Każdy jeden osiem dcczka! a potem był kompot i wszyscy kelnerzy wybuchnęli chórem: Gaudeamus igitur,
Nawet gdy w kompocie szczur! i niestety. Panie Redaktorze, z powodu szczura awantura. Facet w binoklach poczuł się znieważony jako literat i usiłował bić korektami swojej powieści gościa, który twierdził, że jest bokserem i że tylko boks. Inny pań rzucił się na pewną panią z okrzykiem "zaludniać!" i popełnił szereg błędów. Naftową lampę urwali. Łysego w związku z okupacją saksofonem bili. I wreszcie nam rachunek podali, naturalnie wierszem:
Wątróbka- oczywista Kalafiory- trzysta Maskaryle- w cieście Lampa- 1200 Psychologia- gratis
Redaktorze, zaplatis? Ja bardzo proszą. Jam jest bez grosza. Karakuliambro
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt