Gdy flirtowała z drabem,
biedny mąż się ukrył za grabem.
Kiedy zaczęła z Leonem,
biedny mąż stanął za jesionem.
Leon minął, wrócił drab,
biednego męża zasłonił grab.
A kiedy nastał Antoni,
biedny mąż patrzał na nich zza jabłoni.
Potem przyszła passa na oficerka,
biedny mąż zerka zza świerka.
Dalej był starosta z blond wąsem,
biedny mąż trzymał wartę pod wiązem.
A gdy serce oddala muzykom,
biedny mąż zaczął drżeć za osiką.
Potem dęby, sosny i klony
jęły kryć tego męża niewiernej żony.
Lecz gdy przyszły datki i podatki,
wszystkie drzewa poszły na tartaki
i biedny mąż w sekrecie
śledził kochanków przez dziurkę w prorządowej gazecie.
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt