Urzędnik znalazł w Afryce spinacze,
a więc rączki zaciera, z radości aż płacze!
Spina pilnie poufnie liście baobabu,
grzechotnika z kolibrem, a z flamingiem żabę,
orangutanga z zebrą, z wielbłądem tygrysa,
kormorana z gżegżółką, z żyrafą ibisa.
Potem z mchu pobudował wygodne biureczka,
na każdym pióro strusie i z aktami teczka.
A gdy go jaki Murzyn zapytywał z boku:
- Co słychać? - Odpowiadał, że "sprawa jest w toku".
Raz Lew odwiedził rankiem to biuro kochane,
ZAŁATW SPRAWĘ I ŻEGNAJ widzi napisane.
Zerknął na Urzędnika, też na słowa owe,
ścisnął dłoń na serwusik i odgryzł mu głowę.
1935
Konstanty Ildefons Gałczyński
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt