Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Lektury Antygona Balladyna Boska komedia Chłopi Cierpienia młodego Wertera Cudzoziemka Dekameron - Sokół Dziady Dzieje Tristana i Izoldy Dżuma Faraon Faust Ferdydurke Folwark zwierzęcy Giaur Gloria victis Granica Hamlet Iliada Inny świat Jądro ciemności Kamizelka Kandyd Kartoteka Konrad Wallenrod Kordian Krzyżacy Lalka Lord Jim Ludzie bezdomni Makbet Mała apokalipsa Medaliony Mendel Gdański Mistrz i Małgorzata Moralność pani Dulskiej Nad Niemnem Nie-Boska komedia Obcy Odprawa posłów greckich Opowiadania Marek Hłasko Opowiadania Tadeusz Borowski Pamiętnik z powstania warszawskiego Pan Tadeusz Panny z Wilka Pieśń o Rolandzie Potop Proces Przedwiośnie Quo vadis Rok 1984 Romeo i Julia Rozmowy z katem Sanatorium pod Klepsydrą Sklepy cynamonowe Stary człowiek i morze Syzyfowe prace Szewcy Ślub Śluby panieńskie Świętoszek Tango Trans-Atlantyk Weiser Dawidek Wesele Zbrodnia i kara Zdążyć przed Panem Bogiem Zemsta Zniewolony umysł
Motywy literackie
Motywy literackie Motyw śmierci Motyw ogrodu Motyw arkadii/raju Motyw podróży Motyw wędrowca/podróżnika Motyw antyutopii Motyw utopii Motyw samotności Motyw Ikara Motyw przemijania Motyw małej ojczyzny Motyw dworu Motyw domu Motyw rodziny Motyw dzieciństwa/dziecka Motyw matki Motyw miasta Motyw wsi Motyw młodości Motyw syna Motyw tańca Motyw cierpienia Motyw miłości Motyw wolności Motyw patriotyzmu Motyw ojczyzny Motyw Polski / Polaków Motyw Żydów Motyw władzy Motyw rewolucji Motyw rycerza Motyw kobiety Motyw żony Motyw buntu Motyw marzeń/marzyciela
Myśli narodowe Konstanty Ildefons Gałczyński Myśli narodowe
Drogim czytelnikom "Gazety Warszawskiej" W niedzielę, gdy wracam ze mszy
na cichy obiad rodzinny,
to nagle robię się lepszy,
dziecinny i jakiś inny.
Sumienie od żalu wzbiera,
nie chcę Narodu szkalować,
do z gipsu głowy Hallera
mówię: - O Wodzu, prowadź!
Nie kłaniam się Hiżom i Gwiżdżom,
serce mam polskie i czułe.
I wchodzę w próg domu, gwiżdżąc
Paderewskiego menuet.
Papa jest nieobecny;
najpewniej wróci nad ranem;
właśnie w Poznaniu odbywa
rozmowę z panem Romanem.
Lecz dopisały ciotunie
i inni również domowi.
Ach, miło jest w takim gronie
wywnętrzyć się Polakowi!
Z twarzą od gniewu bladą
przemawia ciocia Akacja:
- Rację ma wielki nasz Adolf,
że zgubi nas ta sanacja.
- Racja, nas gubi sanacja -
potwierdza ciocia Nasturcja -
korupcja i ubikacja,
Hollywood, Harrimann, Turcja.
- Turcja! - wrzasnęły ciotuchny;
łzy leją na obrus mamie.
Lecz oto zapaszek miluchny,
bowiem podają sztukamięs.
I zaraz ta atmosfera
się uspokaja powoli.
Każdy co lepsze wybiera,
i mlaszcząc, pieprzy i soli.
Lecz aby to wszystko ująć,
nie starczy tu mojej liry:
Jak dyszą, trawią i żują
stuletnie ciotki-wampiry.
Pękłyby moje struny,
gdybym tak danie za daniem
opisał - i te kołduny,
kołduny w polskiej śmietanie!
Obiad się kończy, punkt 6-a.
(Znam te obiady, och! znam ja!)
A jeszcze koślawe usta
obciera ciocia Bigamia...
Potem już tylko dialogi:
że trzeba poddać się postom,
że Klara ma krzywe nogi,
a ślepą kiszkę Chryzostom.
A kiedy wieczór napływa
szafirem na gwiazdy złote,
jak zwykle - ciocia Godiwa
grać rozpoczyna znów "Rotę".
Więc podchwytują tę strofę
wszyscy Polacy zebrani...
A Bubuś wlazł z Busią pod sofę
i tam się z nią, świnia, germam.
Konstanty Ildefons Gałczyński
"Cyrulik Warszwski", 1929 nr 36
Wersja do druku Wyślij znajomemu Komentarze
artykuł / utwór:
Myśli narodowe Dodaj komentarz