Poeta:
Gwiazdy, się zapalajcie,
Kwiaty, się rozwijajcie -
słowy witam cudnemi
narodziny ziemi -
jeśli łaska, należny
wierszom poklask oddalcie.
Ziemia:
Jestem, mówią, okrągła,
okrągła i zielona
i Bóg ma usta słodkie,
kiedy mnie tuli do łona
Jak fryga, ręką dziecka
puszczona, latam pięknie
W noc prawdziwą narodzin
z ust Bożych zieleń cieknie.
Poeta:
Jesteś okrągła za mało
i zielona za mało
Zielen i krągłosc zabiorę,
by innym nie zostało.
Gwiazda:
Panna w majtkach niebieskich,
natchnienie pensjonarek -
anioł mnie w noc nakręca -
chodzę - smutny zegarek.
Człowiek:
Siedzę ciągle pod stołem,
pokurczony, malutki,
mam brodawkę na nosie
i smutki.
Poeta
Jak z pustego w próżne
świat się do wiersza przelewa
Jako własnego pępka
dotykam drzewa.
Lewiatan:
Monstrum obrzydłe i sprośne
tęsknię do wielkiej miłości -
katedra zapadła w otchłań -
słyszę na wysokości.
Piersi kochanki:
Rozkosz łakomych poetów,
nas me opisać piórem,
)estesmy dwie - jak dwie gwiazdy
pod suknią wschodzimy wieczorem.
Złodziej:
Przemykam się pod bramami,
prawie nieznaczny w tłumie,
kradnę różne towary,
bo wierszy pisać nie umiem.
Poezja:
Jabłoń kwitnąca na szynach,
pachnę w milczeniu -
cień odbity na ścianie -
głupie ptaki na cieniu.
Konstanty Ildefons Gałczyński
"Kwadryga", 1929 nr 1
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt