Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Lektury Antygona Balladyna Boska komedia Chłopi Cierpienia młodego Wertera Cudzoziemka Dekameron - Sokół Dziady Dzieje Tristana i Izoldy Dżuma Faraon Faust Ferdydurke Folwark zwierzęcy Giaur Gloria victis Granica Hamlet Iliada Inny świat Jądro ciemności Kamizelka Kandyd Kartoteka Konrad Wallenrod Kordian Krzyżacy Lalka Lord Jim Ludzie bezdomni Makbet Mała apokalipsa Medaliony Mendel Gdański Mistrz i Małgorzata Moralność pani Dulskiej Nad Niemnem Nie-Boska komedia Obcy Odprawa posłów greckich Opowiadania Marek Hłasko Opowiadania Tadeusz Borowski Pamiętnik z powstania warszawskiego Pan Tadeusz Panny z Wilka Pieśń o Rolandzie Potop Proces Przedwiośnie Quo vadis Rok 1984 Romeo i Julia Rozmowy z katem Sanatorium pod Klepsydrą Sklepy cynamonowe Stary człowiek i morze Syzyfowe prace Szewcy Ślub Śluby panieńskie Świętoszek Tango Trans-Atlantyk Weiser Dawidek Wesele Zbrodnia i kara Zdążyć przed Panem Bogiem Zemsta Zniewolony umysł
Motywy literackie
Motywy literackie Motyw śmierci Motyw ogrodu Motyw arkadii/raju Motyw podróży Motyw wędrowca/podróżnika Motyw antyutopii Motyw utopii Motyw samotności Motyw Ikara Motyw przemijania Motyw małej ojczyzny Motyw dworu Motyw domu Motyw rodziny Motyw dzieciństwa/dziecka Motyw matki Motyw miasta Motyw wsi Motyw młodości Motyw syna Motyw tańca Motyw cierpienia Motyw miłości Motyw wolności Motyw patriotyzmu Motyw ojczyzny Motyw Polski / Polaków Motyw Żydów Motyw władzy Motyw rewolucji Motyw rycerza Motyw kobiety Motyw żony Motyw buntu Motyw marzeń/marzyciela
Patos kabotyna Konstanty Ildefons Gałczyński Patos kabotyna
Aktor miał wejść z lichtarzem i powiedzieć "północ!",
reżyser w siódmych potach siedział w siódmym rzędzie
zdenerwowany strasznie i zbolały wszędzie,
bliski potu ósmego, względnie dziewiątego,
a aktor, za kulisą, tak szeptał z kolegą:
"Już ja im tu pokażę! O, jak serce boli!
żem nigdy, przez intrygi, nie miał wielkiej roli!
A jam jest powołany, by grywać hamletów,
nie tylko świece wnosić jak chłopcy z bufetów,
mówić ťpółnoc!Ť, a potem spływać w zapomnienie;
więc ja zakładam protest; ja cierpię szalenie.
Ale ja im pokażę!" Co mówiący, chmurą
czoło swoje ociemnił, lichtarz wziął oburącz
srebrny, prosty jak lilia, i w rytmie mazura
wpadł na scenę, i stanął, i zawołał: "Hurra!
hurra, obywatele! Północ! Pora czarta!
czyli, mówiąc po prostu, już dwudziesta czwarta,
a ja pragnę prostoty, ja chcę coraz prościej,
sercem w serce, ja chcę się oddać Publiczności,
bez reszty i różnicy: Warszawa czy Radom!"
Tu gały wybałuszył, zsiniał i się nadął,
po czym, wspięty na palcach, łez swych strumień wartki
spuścił, że aż trysnęły na suflera kartki,
poczciwego garbuska, co też w siódmym pocie,
żeby zeszedł ze sceny, dawał znak idiocie.
Lecz idiota rozrabiać zaczął nie w swej roli,
a że przedtem w bufecie zjadł nadmiar fasoli,
więc dostał skrętu kiszek na piękny początek,
zwalił się na podłogę i utracił wątek.
Następnie febra szpetna wstąpiła w kretyna,
reżyser twierdził: grypa, zaś sufler: angina
("cokolwiek znam się na tym! życie mnie odurza!");
po grypie przyszedł tyfus, po tyfusie róża
nos w sposób monstrualny rozdęła błaznowi,
nogi mu odleciały, głos wydawał sowi:
"Hu! hu! hu! hu!, aż wreszcie oślepł i ogłuchnął,
i rozpadł się jak sedes przemieniony w próchno,
w ostatniej jeszcze chwili stuknięty niezmiernie
przez świerzb i przepuklinę pępka, czyli hemię,
skonał; na pogrzeb poszedł sufler i pięć osób.
Oto, obywatele, są skutki patosu.
Morał
Jest patos wielkich uczuć, patos szczerozłoty;
i jest patos blagierski: środek na wymioty.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Wersja do druku Wyślij znajomemu Komentarze
artykuł / utwór:
Patos kabotyna Dodaj komentarz