Żona Lota
(wychodząc z płonącej Gomory): Ach, zechciej mnie objaśnić, mój mężu, w tym względzie,
jak długo ta Gomora jeszcze płonąć będzie.
Lot
(Wychodząc Z Płonącej Gomory):
Nie wiem, bo to zależy od dekretów w niebie,
tymczasem nie oglądaj się, żono, za siebie.
Żona Lota:
Dlaczego? Cóż za tyran! Ach, jak kocham mamę,
właśnie że się obejrzę zaraz w rzeczy samej. (na złość ogląda się za siebie i za karę zostaje, jak wiecie, przemieniona w słup soli)
Lot:
(próbuje) Sól, ach, sól najprawdziwsza! Wiwat! W tym sposobie
trza postąpić po męsku. Już ja wiem, co zrobię! (rozpuszcza Żonę w podróżnym spodeczku i wylewa, jak to się mówi, "za okno")
K U R T Y N A
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt