Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Lektury Antygona Balladyna Boska komedia Chłopi Cierpienia młodego Wertera Cudzoziemka Dekameron - Sokół Dziady Dzieje Tristana i Izoldy Dżuma Faraon Faust Ferdydurke Folwark zwierzęcy Giaur Gloria victis Granica Hamlet Iliada Inny świat Jądro ciemności Kamizelka Kandyd Kartoteka Konrad Wallenrod Kordian Krzyżacy Lalka Lord Jim Ludzie bezdomni Makbet Mała apokalipsa Medaliony Mendel Gdański Mistrz i Małgorzata Moralność pani Dulskiej Nad Niemnem Nie-Boska komedia Obcy Odprawa posłów greckich Opowiadania Marek Hłasko Opowiadania Tadeusz Borowski Pamiętnik z powstania warszawskiego Pan Tadeusz Panny z Wilka Pieśń o Rolandzie Potop Proces Przedwiośnie Quo vadis Rok 1984 Romeo i Julia Rozmowy z katem Sanatorium pod Klepsydrą Sklepy cynamonowe Stary człowiek i morze Syzyfowe prace Szewcy Ślub Śluby panieńskie Świętoszek Tango Trans-Atlantyk Weiser Dawidek Wesele Zbrodnia i kara Zdążyć przed Panem Bogiem Zemsta Zniewolony umysł
Motywy literackie
Motywy literackie Motyw śmierci Motyw ogrodu Motyw arkadii/raju Motyw podróży Motyw wędrowca/podróżnika Motyw antyutopii Motyw utopii Motyw samotności Motyw Ikara Motyw przemijania Motyw małej ojczyzny Motyw dworu Motyw domu Motyw rodziny Motyw dzieciństwa/dziecka Motyw matki Motyw miasta Motyw wsi Motyw młodości Motyw syna Motyw tańca Motyw cierpienia Motyw miłości Motyw wolności Motyw patriotyzmu Motyw ojczyzny Motyw Polski / Polaków Motyw Żydów Motyw władzy Motyw rewolucji Motyw rycerza Motyw kobiety Motyw żony Motyw buntu Motyw marzeń/marzyciela
Atanazy i Placyda Konstanty Ildefons Gałczyński Atanazy i Placyda
Atanazy i Placyda Krupczałowscy obserwują
przez lufcik pochód pierwszomajowy
Placyda:
Spójrz, spójrz, spójrz, znowu idą,
niosą różne obrazy.
Atanazy:
Ach, niestety, Placydo.
Placyda:
Niestety, Atanazy.
Atanazy:
Cóż to za dziwne typy!
Placyda:
Jakie straszne osoby!
Placyda & Atanazy
(w duecie}: Sienkiewicz, gdyby żyłby,
nie przeżył tego toby.
Atanazy:
Ha, mistrz Henryk, pamiętam,
dzieckiem nie znosił on już
tych tłumów, w tych momentach...
Placyda:
Ba! wiadomo: Petroniusz.
Atanazy:
Takoż kuzyn Bęc-Walski,
co go w "Przekroju" gniotą,
rzeki: - Nadszedł czas szatański.
Placyda:
Ach, to, to, to, to, to, to.
Atanazy:
Popatrz, jak idą oni,
z ust im pieśń się wyrywa.
Placyda
(przykładając do oczu lornetkę): Czy to święty Antoni?
Atanazy
(wyrywając lornetkę Placydzie): Nie, to lokomotywa.
Placyda:
Tuwima? Może Brzechwy?
Trąd! Bakcyl! Cyjankali!
Atanazy:
A w "Tygodniku Powszechnym"
pięć razy ostrzegali.
Placyda:
A dawniej, za Mościckiego,
jakże się żyło ślicznie!
Atanazy:
Bba, lepsze było nawet mleko...
Placyda:
Bo dojone apolitycznie!
Konstanty Ildefons Gałczyński
1949
Wersja do druku Wyślij znajomemu Komentarze
artykuł / utwór:
Atanazy i Placyda Dodaj komentarz