I
Ex omni me
Całego siebie dać jak bukiet chabrów,
bo zawsze warto. Bo nigdy nie za późno.
Lampą dla ludzi być, a nawą dla aniołów,
których mi żal. Którym jest w niebie nudno.
II
Crescente anxietudine
Kiedy niepokój rośnie jak wieża,
a wieczór jest jak Autoportret Durera przerażony,
z workiem pieniędzy do snu jak do pieczary zmierzam,
żeby odnaleźć kolana mojej żony.
III
De bono perseverantiae
(O cnocie uporczywości)
Czcić drobnostki. Drobnostki załatwiać punktualnie.
Żyć tak, jakby się miało żyć wiecznie.
Być świeczkami w latarniach. Ale nigdy nie włazić na latarnie.
Długo kalkulować odruchy. I nie być niegrzecznym społecznie.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Krynica, Stary Dom Zdrojowy
w miesiącu lipcu 1947
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt