Essay I
W dziewczynie się ocham
w niebieskich pończochach,
zaraz po zachodzie
na miasto wychodzi.
każdy dom jest modry,
gdy idzie ulicą.
Głaszcze końskie mordy,
usypia woźniców.
Essay II
Jeszcze przed chwilą włoski blond,
kiedy te wstążki kupowała,
a kiedy wyszzła, patrzy w lustro
i w krzyk i w płacz - i oniemiała.
Bo przecież wie, że miała blond,
nie utlenine, lecz prawdziwe,
a tu ni zowąd, ani stąd
niebieskie są i mogotliwe.
Do policjanta idzie, krzyczy,
jak oparzona, wniebogłosy,
Policjant w śmiech: - Toć na to wieczór,
żeby niebieskie były włosy.
* * *
Na tych słów, na tych rytmów cudowność,
na tę zieleń drzew, na słońca miękkość,
na ten smutek słodki, na tę młodość,
na złocistość kształtów, na dalekość -
na to wszystko, co się składa w księgę
niewypwiedzianej cudowniości,
a po której tak jak pszczoła błądzę...
Co?
chciałbym właśnie tylko tak jak pszczoła,
jak z bukietu w bukiet jak ryba -
przez korale, dziwoformy, z głębi w głębię...
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt