Juliusz Słowacki
Blady jak aspiryna, ze skrzydełkami z kolosalnym rulonem rękopisu, wystającym z tylnej kieszeni fraka Trzy razy księżyc odmienił się złoty...
O, przepraszam, przecie nie to miałem tragiczną intencję oddeklamować. Na Jowisza, przecie napisało się w międzyczasie to i owo piorunowo. A u nas wskazuje paluszkiem do góry też są linotypy, wskazuje paluszkiem jeszcze wyżej zwane u nas angelinotypami. Angeli, proszę państwa, liczba mnoga od angelus, proszę państwa, czyli anioł, proszę państwa, czyli do pewnego stopnia w ogóle w pewnym sensie angelologia, którą tak znakomicie uprawia znakomity prof. Bączyński. Ale -- do rzeczy. muska skrzydełka i recytuje pokasłując
Fruwam ja po Warszawie,
po Rawie i po Nieszawie
i ze zgryzoty upadam -
bo wszędzie, wszędzie z głośnika
albo Chopina muzyka,
albo Mickiewicz Adam.
Nie przeczę; się nie unoszę;
obaj talenty niezgorsze
i proszę bardzo; nie mówię nic,
ale, obywatelki,
czy Julek to hetki-pętelki,
a już tvlko Adam i Fryc?
Toć Julek, Panie Redaktorze,
też to i owo może -
spuścizna, tamto i to -
i lutnia, że tak powiem, strojona, i "W grobie Agamemnona"...
więc czemu nie uczczą Go?
Koncerty? Ciągle Chopina.
Portrety? Wszędzie Adama.
A ja, przepraszam, to ser?
Żony nie miałem ni dzieci...
W «Odrodzeniu» jeden portrecik,
to wszystko, parole d'honneur.
szlocha w koronkową chustkę za pomocą smutnych oczu O, doloż mojaż ponura!
Fruwam smutny jak kura
z poderżniętym gardłem.
A ostrzegała mnie mama:
- Ty, Julek, nie znasz Adama...
A ja przecież także umarłem.
K U R T Y N A
spada i nagle zatrzymuje się
w postaci tragicznego wykrzyknika
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1949, nr 206
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt