Woźni
ziewając wnoszą Drzewka Bobkowe w kubłach i Portret
Wentylator
nieczynny
Prezes
Proszę Państwa, kolega Jan W. Starzec wygłosi "Odę do młodości".
Głos I
Chciałbym prosić o wyjaśnienie, jakie to jest imię W.
Prezes
po szeptanej naradzie z recytatorem, który w trakcie rozmowy blednie Proszę państwa, W. to nie jest żadne imię. On sobie tylko tak dodał.
Głos I
Jak to dodał? Jakim prawem? Jakby sobie wszyscy tak zaczęli dodawać, to co by wyszło?
Głos II
Racja. Mickiewicz nic sobie nie dodawał. Mamo, jest ta szynka?
Głos I
A po drugie, to ja miałem wygłaszać "Odę do młodości", a nie obywatel, który sobie to i owo nielegalnie dodaje! Gdzie on był w 39 roku? Wchodzi na scenę i staje na wprost Jana W. Starca w pozycji wyjściowej Kolego Starzec, ja pana proszę, opuść pan scenę bezpośrednio.
Jan W. Starzec
Nie, nie opuszczę.
Głos I
To ja pana zmuszę. zmusza go
Głos Kobiety
Panowie, panowie, z uwagi na powagę miejsca i chwili starajcie się uniknąć scen dantejskich i karczemnych burd.
Jan W. Starzec i Głos I
starają się uniknąć
Jeden b. pijany
śpiewa nieaktualnie Wśród nocnej ciszy
Głos się rozchodzi...
Jan W. Starzec
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy!
Głos I
Panie kolego, jeżeli pan nie przestaniesz, to ja pana zrobię na szkielet stuprocentowy.
Jan W. Starzec
Młodości, podaj mi skrzydła!
Jeden b. pijany
ciąg dalszy Wstańcie, pasterze... Kilka bardziej zdyscyplinowanych osób wstaje.
Woźni
ziewając i sądząc, że się skończyło, wynoszą Drzewka Bobkowe w kubłach i Portret
Wentylator
nagle zaczyna funkcjonować
K U R T Y N A
Konstanty Ildefons Gałczyński
Pierwodruk: «Przekrój» 1947, nr 112
PORANEK MICKIEWICZOWSKI - coconut () Ajtam, ja Gałczyńskiego lubię, ale potrzebuję fragmentu p.t. \"Zakrycie Ameryki\" i go tu nie ma :/ Aj na olimpiade mi potrzebny.. :/
PORANEK MICKIEWICZOWSKI - Moniś () nie jarzę tego Gałczyńskiego czasazmi
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt