świeckie oratorium
27 października umarłeś,
w wietrzną burzę.
A my samolotem przez burzę,
przez tęczę i burzę,
W sklepach, na ziemi, 5 listopada pokazywały się już
pierwsze zabawki gwiazdkowe.
A za konduktem synkowie.
Honza i Franta.
I żona jak czarny promień:
Buńka, Libusze.
Buńka.
Blondyna.
Przepisywaczka wierszy twych (i tego tak pięknego
na urodziny Klemensa Gottwalda).
Głos: alt,
coś ze skrzypcowego andantina.
Euterpe:
Kiedy poeta umiera,
ptaszki spadają z gałęzi.
Kiedy poeta umiera,
szlocha lud.
Płaczą robotnicy tekstylni.
Woda w Wełtawie nie płynie.
Bo ten, co wiersze tkał - Halas,
obalił się jak świeca przy fortepianie.
Ciemno.
Nie widać nut.
Epitafium
Jeszcze w lecie byłem u ciebie.
Słuchaliśmy muzyki Janaczka.
Jarzyłeś się jak wiele świec. A teraz nie wiem,
gdzie tu skryć się, żeby głośno zapłakać.
Wypadłeś z szyn.
Tylko wiersze twe zostały nam teraz.
Ale poezja to piękny czyn.
Poezja nie umiera.
Chór:
Kiedy poeta umiera,
źródła wysychają.
Kiedy poeta umiera,
dzieci krzyczą przez sen.
Wiatr jak wiele dzieci krzyczy po równinie,
to zmilknie, to żałobną flagę na palec sobie nawinie,
a po wieżach, po attykach
blask, niewczesna muzyka:
bezwstydna pełnia księżyca -
kiedy poeta umiera.
Umarł Halas. Ale my jako nuty w jego nutach.
I te nuty wciąż z nami są.
Halas, gwiazda z tej konstelacji, co Aragon,
Erenburg, Pablo Picasso, Pablo Neruda.
*
Komunistyczny Apollo jak słolice stoi w progu.
Franciszku, synu tkacza, ty jesteś żywy wiersz.
Twój wiersz pogodę ogłasza jak wiejski, morawski kogut
"KOGUT PŁOSZY ŚMIERĆ".
POEZJA NIE UMIERA.
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt