Na wileńskiej ulicy - tak-to-tak! Gierwazeńku...
Na cóż to nam przyszło, kochana?
Po wileńskiej ulicy - tak-to-tak, Protazeńku!
saniami trzeba pędzić od rana.
Jakby było nie dosyć, że przez wieczność, przez wieczność
świecić będą obrączki na ręku...
a tu jeszcze serdeczność, okiennice, bezpieczność:
i dzwoneczki: dziń-dziń, Gierwazeńku.
W tym Wilnie będziesz różą, w tym Wilnie matką z młodu...
Ej, woźnico, zatrzymaj swe konie!
Znam domek: drzwi w ulicę, a okna od ogrodu,
a w ogrodzie rosną dwie jabłonie.
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt