Ja wiem: groźne telegramy
i na fotosach kolega Atylla..
. wojna? Wojenkę już znamy,
ale miła nam i krotochwila.
A porządek jest taki: najprzód ogródkiem,
między georginie, te śmieszne,
potem kolo bzów.. i przez furtkę,
i ulica na pole wietrzne.
Tam już pszczoły latają na skrzydełkach bogatych,
zaś na kwiatach drżą rosy kropelki,
kołują cienie ptaków, a ponadto są kwiaty,
co się zwą Matki Boskiej pantofelki.
Kwiaty są, by je zrywać, a cienie by je gubić,
a strumień, by usnąć przy strumieniu,
a w braku telefonu na leśnych dzwonkach dzwonić
można w sprawach o wielkim znaczeniu.
A jeszcze można krążyć w cieniu starych kolegiat
i jak kraskę łowić marzenie,
które jest zawsze dalej, dalej, aż tam gdzie rzeka,
a rzeka to znaczy uspokojenie...
* * *
Polska jesień nadchodzi, pogodna i nagrzana,
i złocista jak uśmiech dziecka...
A może, mój Attylo, pan twierdzi, proszę pana,
że "polska jesień" jest też niemiecka?
.:: top ::.
Copyright galczynski.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt